czwartek, 11 września, godz. 18.00 - otwarcie malarstwa Wojciecha Nadratowskiego pt. Grające wyspy

Wojciech Nadratowski ur. w 1957 r. w Wąbrzeźnie. W 1977 r. ukończył PLSP w Bydgoszczy. Uprawia malarstwo i rysunek. Zajmuje się grafiką wydawniczą. Ma na swoim koncie pokaźną liczbę opracowań graficznych, przede wszystkim do literatury pięknej i poezji. Od czasu powstania Galerii Autorskiej uczestniczy w jej działaniach, prezentując tu swoje dokonania. W pierwszej połowie lat 80. zajmował się działaniami konceptualnymi pod auspicjami założonego przez siebie Biura Strat Bezpowrotnych funkcjonującego przy Galerii Autorskiej. Jest autorem kilkunastu indywidualnych wystaw malarstwa. Uczestniczył w licznych wystaw zbiorowych.

Wojciech Nadratowski, Grające wyspy, akryl na kartonie, 16×25 cm, 2007
Wojciech Nadratowski, Grające wyspy, akryl na kartonie, 16×25 cm, 2007
 

* * *

Pejzaż jest dla mnie żywą przestrzenią z ukrytymi w niej znakami zapytania, jest kalejdoskopem kolorów i aury. Naturalne cykle przyrody wciąż i na nowo przeobrażają tę przestrzeń nadając jej znamiona tajemnicy. Ta gigantyczna horyzontalna scenografia wprzężona w astronomiczny mechanizm budziła zawsze w głowach wędrowców i odkrywców niepokój i ciekawość prowadzące do podejmowania często ryzykownych wypraw. W każdym z nas jest ten zachwyt przestrzenią. Zapewne zapatrzone w dal postacie z obrazów C.D.Friedricha podzielałyby z nami ten niewysłowiony stan. Być może pejzaż spełnia tak inspirującą i motywującą rolę, że otwiera się z rzeczywistej perspektywy w wyabstrahowaną i nadrealną.

Aktualna wystawa moich prac w Galerii Autorskiej J.Kaji i J.Solińskiego w zasadniczej części wywodzi się z zainteresowania pejzażem, który traktuję jako wyrazisty i ekspresyjny punkt wyjścia. Zwykle uproszczona notatka graficzna odłożona, a może nawet zagubiona na jakiś czas, odnajduje się i staje się powodem czegoś, co przywołuje z pamięci nie tylko optyczną warstwę obrazów.

Świadomie godzę się na niechybne wypaczenia pamięci pozostawiając w ten sposób wolne pole dla wyobraźni w rodzaju tej, którą posługują się miłośnicy zabaw kształtami obłoków. Przedstawiam moją wersję pejzażu w pewnym sensie jako symetryczną w stosunku do tego prawdziwego i doskonałego. Jest to próba subiektywnej rekonstrukcji i przemiany zewnętrznych wartości w kompozycję ułożoną według własnej logiki i wrażliwości.

Wojciech Nadratowski